niedziela, 29 lipca 2018

zasoby

wojna zawsze degeneruje
ale ci, co sie w nią bawią z zasady nie ponoszą tego konsekwencji a osiagaja jedynie zyski w myśl zasady, ze ta jest najzwyklejszą działalnoscia gospodarczą nie przejmujac sie kosztami "zewnętrznymi" bo te zawsze zawsze ponosi państwo i ludzka "hołota"wojny zawsze wybuchają tylko tam, gdzie ktoś władny (o wystarczajacym politycznym poparciu) wykalkuluje sobie, że może na niej... zarobić w gotówce badź przejąć politycznie władzę kazimierz jagielończyk po siłowym wyeliminowaniu ultrakatolickiego zakonu krzyżackiego wystąpił do papieża by ten swym autorytetem uznał, iż rozwiazywanie konfliktów politycznych poprzez wojnę było uznawane w kosciele rzymskim za grzech  Szkoda, że pisze się tylko o tej złej stronie, zresztą słusznej z koniecznosci, to jest zabijania wroga, przez te piękne, młodziutkie, patriotki. Ciekawe ile istnień ludzkich one uratowały, strzelając tak celnie. Nie dziwię się, że nawet dziś mogą być z tego dumne
papiżowi nie wsmak było wypowiadać sie publicznie więc wystąpił z pytaniem do wszystkich władców uznajacych autorytet papiestwa czy gotowi uznać taką jego decyzję i równozceśnie zaczał naciskać na króle francji by ten kategorycznie sprzeciwił sie takiej inicjatywie
a gdy król francji formalnie wyraził sprzeciw oficjalnie uznał, ze nie moze w takiej sytuacji uznać wojny jako pogwałcenie rzymskich norm Hitlerowskie Niemcy pokonano dzięki połączeniu 2 tak samo ważnych czynników: 1-ogromne zasoby mięsa armatniego, jakie miał ZSRR, 2-ogromne zasoby pieniędzy, jakie miały USA. Żaden z tych czynników z osobna nie dałby zwycięstwa. Trzeba tu powiedzieć,że Rosjanie,podobnie jak Polacy w swej historii zostali zmuszani przez wrogów do uciekania się do przeróżnych sposobów i metod szkolenia (także dzieci) ale wszystko po to,żeby obronić swoją Ojczyznę przed wrogami. Każdy, kto ma podstawową wiedzę o II WŚ i wie jakich zbrodni dopuszczali się Niemcy na ludności cywilnej zajmowanych terenów ZSRR oraz rosyjskich jeńcach wojennych rozumie i nie dziwi się, że te młodziutkie dziewczyny decydowały się na walkę. Cóż, dla świata ofiary wśród Słowian są tak bardzo nieistotne, że budzi zdziwienie, że chłopcy i dziewczęta z Rosji, Białorusi, Ukrainy i innych części ZSRR- i także, kochani moi rodacy,z Polski również- w ogóle ośmielili się podjąć walkę. A my Słowianie skacząc sobie wzajemnie do gardeł, kłócąc się i obrażając nawzajem powodujemy, że dla świata jesteśmy tylko nielicznymi, przypadkowymi ofiarami hitlerowskich Niemiec (pardon- nazistów). Tylko w jedności siła i moc. Stanowimy ponad 30 % mieszkańców Europy a dajemy się trzem europejskim państwom rozgrywać jak przedszkolaki.... Szkoda, że pisze się tylko o tej złej stronie, zresztą słusznej z koniecznosci, to jest zabijania wroga, przez te piękne, młodziutkie, patriotki. Ciekawe ile istnień ludzkich one uratowały, strzelając tak celnie. Nie dziwię się, że nawet dziś mogą być z tego dumne ak należy zatem interpretować pomoc, której Stalin udzielał walczącej Warszawie?
Stalin chciał po prostu przedłużyć agonię Powstania. Żołnierze Berlinga zostali wysłani na drugą stronę rzeki praktycznie na akcję samobójczą. Kiedy oni ginęli, Armia Czerwona stała obok i przypatrywała się zagładzie miasta. Stalin prowadził wojnę totalną, nie liczył się z życiem żołnierzy. O marszałku Żukowie ci ostatni mówili "generał-śmierć". Gdyby było trzeba, rzuciłby wszystkie swoje siły nawet do ataku czołowego na Warszawę. Dlatego nieprawdziwy jest pojawiający się argument, że skuteczna pomoc Powstaniu była niemożliwa ze względu na ogromne potencjalne straty

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz