poniedziałek, 2 kwietnia 2018

centrum

Klasyczne amerykańskie "department stores" przeżywają trudne chwile. One jednak różnią się od polskich galerii - z założenia nie mają punktów gastronomicznych czy rozrywkowych. Jednak szef Blue City przyznaje, że konkurencja ze strony e-handlu daje się we znaki. To samo mówią przedstawiciele innych galerii. Centra starają się przyciągnąć klientów w jeszcze inny sposób. Szczecińska Galeria Kaskada na przykład niedawno otworzyła stację do ładowania dla pojazdów elektrycznych i hybrydowych. Takie ładowanie często trochę trwa, więc kierowca siłą rzeczy zabija ten czas na zakupach. - Coraz więcej ludzi porusza się takimi pojazdami, więc stacja na pewno stanowi wartość dodaną dla klientów Galerie w Polsce mają też ważnego sojusznika. Yoram Reshef zwraca uwagę na jeden czynnik, który sprawia, że Polacy ciągle chętnie odwiedzają galerie - pogodę. Ta w Polsce jest kiepska, a mało która rodzina chce spędzić cały weekend w czterech kątach.
ja poza typowymi codziennymi zakupami mleko czy chleb resztę kupuje przez internet. np zabawka dla dziecka w sklepie 240zl a przez neta 110zl z przesyłką do domu ta sama zabawka. po drogie nie trawie w POLSKICH sklepach napisu "sale" nosz do jasnej Anielki jakie sale nie można napisać "wyprzedaż"!?
Znalezione obrazy dla zapytania centrum handlowe
Centra handlowe prześcigają się więc w organizowaniu konkursów weekendowych, wystaw czy eventów. Czy to wystarczy, czy już za kilka lat opuszczone galerie będą straszyły tak, jak amerykańskie puste malle i domy towarowe?

Na razie branża cieszy się małym zwycięstwem. Niedzielny zakaz handlu wcale nie okazał się dla niej tak zły.
Zalezy od zabawki i tez ze w internecie widac zdjecie a w sklepie mozna doknac zobaczyc a necie tego nie ma moze czasem uda sie kupic tanio ale tez czy sie nie trafi na oszusta roznie to bywa .
- Bilans w naszej galerii był raczej pozytywny, przyciągnęły klientów te części, które mogły być otwarte. Co ciekawe, zauważyliśmy, że bardzo zwiększył się ruch w soboty - i to nie tylko przed zamkniętymi niedzielami – opowiada Fijałkowski.
Już dawno wyleczylem się z galerii. Zegarek kupiłem taniej przez internet o 200 zł, buty 100 zł smycz dla psa 90 zł. To są koszta razem z przesyłką, od pewnego czasu tak robię i się opłaca. Mało mnie obchodzą koszta sklepów jeśli oszczedzam.
Jednak prawdziwa batalia ciągle przed centrami handlowymi. Jeśli nie wymyślą się na nowo, mogą podzielić los amerykańskich odpowiedników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz